Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 30.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
niż zazwyczaj porannych korkach. Wypędziła turystów z tarasu widokowego Pałacu Kultury. Przyprawiła nas o znużenie i apatię. Godzina 7. Widoczność nie przekracza kilkudziesięciu metrów. Korki, że hej. - Kierowcy jeżdżą ostrożniej. A ostrożniej, znaczy wolniej. I stąd korki - skwitował dyżurny techniczny miasta. Proste, logiczne. Nie tylko Warszawa zniknęła. Całe Mazowsze, Żuławy, Wyżyna Lubelska i Wybrzeże w okolicach Ustki toną w szarej zawiesinie.
Godzina 10. Od rana tylko dziewięć samolotów wystartowało z Okęcia, wylądował jeden - z Aten. Potem ruch lotniczy zamarł. - Mglisto, a wiaterek ani zipnie - mówi rzecznik Portów Lotniczych Marek Woś. - Mgła jest na 30-metrowym pułapie, po płycie lotniska jeżdżą tylko
niż zazwyczaj porannych korkach. Wypędziła turystów z tarasu widokowego Pałacu Kultury. Przyprawiła nas o znużenie i apatię. Godzina 7. Widoczność nie przekracza kilkudziesięciu metrów. Korki, że hej. - Kierowcy jeżdżą ostrożniej. A ostrożniej, znaczy wolniej. I stąd korki - skwitował dyżurny techniczny miasta. Proste, logiczne. Nie tylko Warszawa &lt;orig&gt;zniknęła&lt;/&gt;. Całe Mazowsze, Żuławy, Wyżyna Lubelska i Wybrzeże w okolicach Ustki toną w szarej zawiesinie. <br>Godzina 10. Od rana tylko dziewięć samolotów wystartowało z Okęcia, wylądował jeden - z Aten. Potem ruch lotniczy zamarł. - Mglisto, a wiaterek ani zipnie - mówi rzecznik Portów Lotniczych Marek Woś. - Mgła jest na 30-metrowym pułapie, po płycie lotniska jeżdżą tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego