Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
musiał chwilowo ulokować, a szef przez ten czas organizował transport. Zorganizował bardzo ładnie, najlepszy dowód, że mnie przewieźli, tyle że poza mną nie było co transportować. Wcale to wszystkie nie było takie proste, diamenty kupował podobno w Afryce Południowej. Śpieszył się okropnie, przyjechał do Kopenhagi, mieli się skontaktować i chała. Wykorkował w moich objęciach, a pieniądz leży i czeka.
- I ty wiesz, gdzie?!
- Wiem - powiedziałam ze znużeniem, przemieszanym z satysfakcją. - Znalazłam to miejsce na mapie...
Przypomniałam sobie swój upór w kwestii grot na Malinowskiej Skale i pomimo zmęczenia poczułam się rozbawiona. Zaprezentowałam mu szczegółowo scenę podłączania mnie do wykrywacza kłamstw. Spojrzał
musiał chwilowo ulokować, a szef przez ten czas organizował transport. Zorganizował bardzo ładnie, najlepszy dowód, że mnie przewieźli, tyle że poza mną nie było co transportować. Wcale to wszystkie nie było takie proste, diamenty kupował podobno w Afryce Południowej. Śpieszył się okropnie, przyjechał do Kopenhagi, mieli się skontaktować i chała. Wykorkował w moich objęciach, a pieniądz leży i czeka.<br>- I ty wiesz, gdzie?!<br>- Wiem - powiedziałam ze znużeniem, przemieszanym z satysfakcją. - Znalazłam to miejsce na mapie...<br>Przypomniałam sobie swój upór w kwestii grot na Malinowskiej Skale i pomimo zmęczenia poczułam się rozbawiona. Zaprezentowałam mu szczegółowo scenę podłączania mnie do wykrywacza kłamstw. Spojrzał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego