zobaczył upiora. Nie zdziwiło mnie to, byłam pewna, że w Palmirach czekała zasadzka i że on o niej wiedział. Rzeczywiście, doszłam do stanu, w którym nie dziwiło mnie już nic.<br>- Widzę, że się istotnie nareszcie wyprowadzasz? - powiedziałam z uprzejmym zainteresowaniem.<br>- Przecież tak sobie życzyłaś - odparł spokojnie, odzyskując panowanie nad sobą.<br>- Wzrusza mnie ta skwapliwość w spełnianiu moich życzeń - oświadczyłam.<br>Zgodnie z planem obejrzałam mieszkanie, zajrzałam do pokoju dzieci, zajrzałam do szafy, stwierdziłam, że poza nami nie ma nikogo i zamknęłam drzwi na łańcuch.<br>- Pozwolisz, że część rzeczy jeszcze zostawię - powiedział Diabeł chłodno. - Trudno mi wszystko zabrać od razu. Zgłoszę się po