Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pojawił, tylko na podłodze leżał jego bat i kapelusz. Pielęgniarka i jej towarzysz podróży w osłupieniu zastanawiali się, czy nie tracą zmysłów. Ten dziwny człowiek nie wyskoczył oknem i nie otworzył drzwi przedziału. Pojawił się nagle i po paru minutach rozpłynął się w powietrzu.
Dżentelmen około czterdziestki był inspektorem Scotland Yardu, który postanowił za wszelką cenę rozwikłać tę zagadkę. Chciał pojechać do Chatnam, ale okazało się, że to małe miasteczko już nie istnieje. W 1890 r. sprzedano ziemię pod budowę fabryki wagonów, pozostał tylko stary kościół. Zaintrygowany inspektor oddał do policyjnego laboratorium bat i kapelusz. Wyniki ekspertyzy wydawały się głupim dowcipem
pojawił, tylko na podłodze leżał jego bat i kapelusz. Pielęgniarka i jej towarzysz podróży w osłupieniu zastanawiali się, czy nie tracą zmysłów. Ten dziwny człowiek nie wyskoczył oknem i nie otworzył drzwi przedziału. Pojawił się nagle i po paru minutach rozpłynął się w powietrzu.<br>Dżentelmen około czterdziestki był inspektorem Scotland Yardu, który postanowił za wszelką cenę rozwikłać tę zagadkę. Chciał pojechać do Chatnam, ale okazało się, że to małe miasteczko już nie istnieje. W 1890 r. sprzedano ziemię pod budowę fabryki wagonów, pozostał tylko stary kościół. Zaintrygowany inspektor oddał do policyjnego laboratorium bat i kapelusz. Wyniki ekspertyzy wydawały się głupim dowcipem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego