odtąd tak samo zdobywać będzie. Przenikał go <br>dojmujący prąd woli, wszystko zwierało się w nim, prężyło, jakby dusza miała <br>potężne mięśnie, których brakło jego ciału. Uderzenie zegara - samotny dźwięk <br>- padło jak wielka, ciężka kropla na jego rozżarzenie. Było pół do siódmej. <br>Po szybach okna kwitła fantastyczna flora nasiąkając światłem dnia. Za chwilę <br>uderzy w nią słońce, kwiaty i liście mrozu zaczną się szklić, jarzyć, miotać <br>i znów zrośnie się znajomy-, dobrotliwy świat, w którym kiedyś czytało się Andersena <br>przy trzaska polan palących się w piecu. Teofil zdmuchnął lampę i poszedł się <br>myć.<br> - <foreign>Morgenstunde hat Gold im Munde</>* - rzekł radca Grodzicki, gdy syn