Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
jeszcze raz, szerokim gestem rzucił go na ziemię i rozgniótł metodycznie czubkiem buta. Potem poszedł z granatami na czołgi. Idąc po schodach odczytujesz nazwiska z mosiężnych wizytówek i powtarzasz je głośno. Między pierwszym a drugim piętrem przystajesz; nie wiesz, jak ma na imię dziewczyna, znajdująca się teraz w pokoju Łysego. Za drzwiami na pierwszym piętrze kłócą się dwie kobiety. Idziesz dalej, wyobrażając sobie, iż jesteś żonglerem w cyrku.
Otworzyłem drzwi. Dziewczyna leżała na tapczanie z głową ułożoną na podkurczonym ramieniu. Podłoga obok tapczanu była zanieczyszczona. Cicho zamknąłem za sobą drzwi i, omijając kałużę nieczystości, podszedłem do tapczanu. Pochyliłem się; dziewczyna nie oddychała
jeszcze raz, szerokim gestem rzucił go na ziemię i rozgniótł metodycznie czubkiem buta. Potem poszedł z granatami na czołgi. Idąc po schodach odczytujesz nazwiska z mosiężnych wizytówek i powtarzasz je głośno. Między pierwszym a drugim piętrem przystajesz; nie wiesz, jak ma na imię dziewczyna, znajdująca się teraz w pokoju Łysego. Za drzwiami na pierwszym piętrze kłócą się dwie kobiety. Idziesz dalej, wyobrażając sobie, iż jesteś żonglerem w cyrku.<br>Otworzyłem drzwi. Dziewczyna leżała na tapczanie z głową ułożoną na podkurczonym ramieniu. Podłoga obok tapczanu była zanieczyszczona. Cicho zamknąłem za sobą drzwi i, omijając kałużę nieczystości, podszedłem do tapczanu. Pochyliłem się; dziewczyna nie oddychała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego