nieźle. Pierwszy był bieg na 30 km. Byłem trzeci, a mogłem być drugi, wiedziałem, że z Sawieliewem nie wygram i zwolniłem, a biegł za mną Ziemiatow z ZSRR i wygrał ze mną kilka sekund. Ja się bardzo cieszyłem, bo miałem medal. Pogratulowałem zwycięzcy, ten powiedział: <foreign>"siewodnia ja był oczień silnyj"</>. Za dwa dni była "piętnastka". Chodzili tam koło mnie na palcach, bo lubiłem sobie pospać. Wstałem, zjadłem śniadanie i poszedłem na bieg. Wystartowałem i biegłem na 3 pozycji. Po "piątce" byłem trzeci, po 10 km byłem trzeci i przegrywałem około 15 sekund, a prowadził Bieliajew, drugi Mieto. Najlepiej pobiegłem końcówkę biegu, prowadziłem 0