Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
zawiodę!
To mówiąc Kuryłło rzucił się do Hildy i pocałował ją w rękę z głośnym cmoknięciem.
-- Co do tego podejrzenia o szpiegostwo -- wyjaśnił po chwili -- proszę tego nie brać sobie do serca .
Ja jestem podejrzliwy z natury rzeczy, jeśli się tak można wyrazić.
- Słyszy pan? - zwróciła się Zenobia do Fryderyka. - Zagadka jest jedna, a detektywów tysiące. Czy nie podusimy się w tym tłoku?
Fryderyk odpowiedział z humorem:
- W takim razie może założymy międzynarodowe towarzystwo dla rozwiązania zagadki tajemniczej szachownicy?
- A tak, tak, to piękny pomysł - podchwycił doktor. A gdy przetłumaczyłem chłopcom i Kasi propozycję Szwajcara, Tell, Wiewiórka i Sokole Oko zaczęli
zawiodę!<br>To mówiąc Kuryłło rzucił się do Hildy i pocałował ją w rękę z głośnym cmoknięciem.<br>-- Co do tego podejrzenia o szpiegostwo -- wyjaśnił po chwili -- proszę tego nie brać sobie do serca &lt;page nr=93&gt;.<br> Ja jestem podejrzliwy z natury rzeczy, jeśli się tak można wyrazić.<br>- Słyszy pan? - zwróciła się Zenobia do Fryderyka. - Zagadka jest jedna, a detektywów tysiące. Czy nie podusimy się w tym tłoku?<br>Fryderyk odpowiedział z humorem:<br>- W takim razie może założymy międzynarodowe towarzystwo dla rozwiązania zagadki tajemniczej szachownicy?<br>- A tak, tak, to piękny pomysł - podchwycił doktor. A gdy przetłumaczyłem chłopcom i Kasi propozycję Szwajcara, Tell, Wiewiórka i Sokole Oko zaczęli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego