Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
naszego, więc co prędzej wyszukałem sobie dziuplę i zaszyłem się w niej, ufając, że zostanę niedostrzeżony przez Parksa aż do odejścia pociągu. Wnet zasnąłem.
II
O świcie obudziły mnie strzały. Okazało się, że byliśmy na granicy niemieckiej. Rewidowano bagaż i sprawdzano paszporty. Do mojego przedziału weszło właśnie dwóch strażników granicznych. Zainteresowali się oczywiście workiem, który kazali ściągnąć z bagażnika i odplombować. Zajrzeli do środka i zasalutowali:
- Alles ist in Ordnung, Mr Fortescue, danke schön.
Skorzystałem z okazji, by ich zapytać, co to były za strzały. Rosły blondyn przybrał ton służbowy:
- Rozstrzelaliśmy trzech przemytników polskich. Tego draństwa nikt nigdy nie nauczy porządku
naszego, więc co prędzej wyszukałem sobie dziuplę i zaszyłem się w niej, ufając, że zostanę niedostrzeżony przez Parksa aż do odejścia pociągu. Wnet zasnąłem.<br>II<br>O świcie obudziły mnie strzały. Okazało się, że byliśmy na granicy niemieckiej. Rewidowano bagaż i sprawdzano paszporty. Do mojego przedziału weszło właśnie dwóch strażników granicznych. Zainteresowali się oczywiście workiem, który kazali ściągnąć z bagażnika i odplombować. Zajrzeli do środka i zasalutowali:<br>- &lt;foreign&gt;Alles ist in Ordnung, Mr Fortescue, danke schön.&lt;/&gt;<br>Skorzystałem z okazji, by ich zapytać, co to były za strzały. Rosły blondyn przybrał ton służbowy:<br>- Rozstrzelaliśmy trzech przemytników polskich. Tego draństwa nikt nigdy nie nauczy porządku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego