Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
zakrętkę, tam był taki pierścień - pokazuję coś palcami, ale chyba nie chwyta. - Formowało się w kształt łabędzia i mówiło, że tatuś sobie popije - naśladuję zmenelowany głos - a synek dostanie łabądka... Ale coś wymyślimy. Może pizzę? Bo dziś wielki dzień. Tatuś jest po badaniach lekarskich i będzie żył! To dokąd mkniemy?
Zajeżdżamy pod jakiś stary ursynowski blok, Jasiek wybiega i wpada znów swoim zajęczym kłusem do klatki schodowej. Zostaję sam. Mój Jasiek...

Gdybym zdążył... Wszedłbym jakimś bocznym wejściem, bo zawsze wchodzę przecież tak bokiem, na przyczepkę. Ciemnowłosy, lekko pucułowaty sekretarz ubrany w szarą koszulę z koloratką wykonuje w powietrzu pantomimiczny gest ręką
zakrętkę, tam był taki pierścień - pokazuję coś palcami, ale chyba nie chwyta. - Formowało się w kształt łabędzia i mówiło, że tatuś sobie popije - naśladuję zmenelowany głos - a synek dostanie łabądka... Ale coś wymyślimy. Może pizzę? Bo dziś wielki dzień. Tatuś jest po badaniach lekarskich i będzie żył! To dokąd mkniemy?<br>Zajeżdżamy pod jakiś stary ursynowski blok, Jasiek wybiega i wpada znów swoim zajęczym kłusem do klatki schodowej. Zostaję sam. Mój Jasiek...<br><br>Gdybym zdążył... Wszedłbym jakimś bocznym wejściem, bo zawsze wchodzę przecież tak bokiem, na przyczepkę. Ciemnowłosy, lekko pucułowaty sekretarz ubrany w szarą koszulę z koloratką wykonuje w powietrzu pantomimiczny gest ręką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego