Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
alarm.
-Wyjdź na drogę, czekam. Podpisu nie ma, nie jest wcale potrzebny .

Uli trudno było uwierzyć, że odnalezienie zaginionego, które kosztowało Zenka
tyle daremnego trudu, może okazać się sprawą tak łatwą.
- A jeśli go jednak nie znajdą?... Wtedy co?
- No cóż?... Wtedy trzeba będzie umieścić chłopca w jakimś zakładzie wychowawczym.
Zakład... jak obco i nieprzyjemnie brzmiało to słowo!
- Wolałbym, żebyś nie mówiła Zenkowi o tych poszukiwaniach - odezwał się ojciec.
- Lepiej, żeby sobie nie robił nadziei, skoro nie ma jeszcze nic pewnego.
- Dobrze - zgodziła się. Inna sprawa zaprzątała jej uwagę. Spytała: - A Zenek
zgodzi się pójść do zakładu? - Zgodzi się na wszystko
alarm.<br> -Wyjdź na drogę, czekam. Podpisu nie ma, nie jest wcale potrzebny &lt;page nr=160&gt;.<br> &lt;gap&gt;<br> Uli trudno było uwierzyć, że odnalezienie zaginionego, które kosztowało Zenka <br>tyle daremnego trudu, może okazać się sprawą tak łatwą.<br> - A jeśli go jednak nie znajdą?... Wtedy co?<br> - No cóż?... Wtedy trzeba będzie umieścić chłopca w jakimś zakładzie wychowawczym.<br> Zakład... jak obco i nieprzyjemnie brzmiało to słowo!<br> - Wolałbym, żebyś nie mówiła Zenkowi o tych poszukiwaniach - odezwał się ojciec. <br>- Lepiej, żeby sobie nie robił nadziei, skoro nie ma jeszcze nic pewnego.<br> - Dobrze - zgodziła się. Inna sprawa zaprzątała jej uwagę. Spytała: - A Zenek <br>zgodzi się pójść do zakładu? - Zgodzi się na wszystko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego