zawitaniem tam chrystianizmu, czy kot, skradający się po<br><br>strona 62<br><br>resztki kurczaka w Istambule, a także zielona jaszczurka w mieście wyrzeźbionym w kamiennych ścianach wąwozu w pustynnej Petrze. Nie brak w tej prozie filozoficznej zadumy i refleksji nad mijaniem: <q>"Może lepiej ... nie budzić wspomnień? W przeszłości często kryje się gorycz. Żal. Czas zabliźnia rany, ale ich nie leczy. A choćby miały to być dawne, ubiegłe radości, czy warto wywoływać duchy, jeśli mają, uśmiechnąwszy się raz jeden, odejść w milczeniu?" Problem przemijalności zazębia się tu z nieustannym ruchem i wędrówką-terapią. "Ruszam na długi spacer, pozostawiając na piasku ślady, którym dotknięcie następnej