Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Gorąco oblało jego ciało, na jeden krótki moment ujrzał wspaniałą wizję - mieszaninę barw znanych i niepostrzeganych ludzkim okiem, plątaninę kształtów zrozumiałych i obcych, dźwięki nigdy jeszcze nie słyszane, dotyk dziwny i poruszający każdy nerw ciała. Wizja zniknęła równie nagle, jak się pojawiła. Doron otworzył oczy, oderwał ręce od głowy Magwera. Zamarł na moment w zdumieniu. Jego dłonie zostawiły na płowej czuprynie chłopaka ślady - jakby Liść umazał palce w sadzy albo w błocie. Lecz to włosy Magwera sczerniały w miejscach, w których dotykały ich dłonie Liścia. Doron podniósł wzrok wyżej. Szerszenie byli nie dalej, jak na pięćdziesiąt kroków. Z tej odległości mógł
Gorąco oblało jego ciało, na jeden krótki moment ujrzał wspaniałą wizję - mieszaninę barw znanych i niepostrzeganych ludzkim okiem, plątaninę kształtów zrozumiałych i obcych, dźwięki nigdy jeszcze nie słyszane, dotyk dziwny i poruszający każdy nerw ciała. Wizja zniknęła równie nagle, jak się pojawiła. Doron otworzył oczy, oderwał ręce od głowy Magwera. Zamarł na moment w zdumieniu. Jego dłonie zostawiły na płowej czuprynie chłopaka ślady - jakby Liść umazał palce w sadzy albo w błocie. Lecz to włosy Magwera sczerniały w miejscach, w których dotykały ich dłonie Liścia. Doron podniósł wzrok wyżej. Szerszenie byli nie dalej, jak na pięćdziesiąt kroków. Z tej odległości mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego