Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
nie przedrze się rowerem przez te trzciny. Może mnie nie zobaczy, nawet jak będzie blisko.

Zostawił rower na skraju trzcin, wszedł do wody i dalej starał się płynąć bezszelestnie, by jej nie spłoszyć. W końcu ją zobaczył - leżała na brzegu, stopy jeszcze moczyły się w wodzie. Mam cię, gołąbeczko - pomyślał. - Zaraz połączy nas wspólna tajemnica.

Joanna poczuła mocny uchwyt na obu kostkach. Odwróciła się gwałtownie i zobaczyła jego twarz. Próbowała uwolnić nogi, lecz trzymał mocno i uśmiechał się łagodnie.
- Tym razem mi nie umkniesz, panienko. Kusisz mnie od tylu dni, wystawiasz na męki, odsłaniasz brzuch, pozwalając się domyślać tego, co niżej
nie przedrze się rowerem przez te trzciny. Może mnie nie zobaczy, nawet jak będzie blisko. <br><br>Zostawił rower na skraju trzcin, wszedł do wody i dalej starał się płynąć bezszelestnie, by jej nie spłoszyć. W końcu ją zobaczył - leżała na brzegu, stopy jeszcze moczyły się w wodzie. Mam cię, gołąbeczko - pomyślał. - Zaraz połączy nas wspólna tajemnica. <br><br>Joanna poczuła mocny uchwyt na obu kostkach. Odwróciła się gwałtownie i zobaczyła jego twarz. Próbowała uwolnić nogi, lecz trzymał mocno i uśmiechał się łagodnie.<br>- Tym razem mi nie umkniesz, panienko. Kusisz mnie od tylu dni, wystawiasz na męki, odsłaniasz brzuch, pozwalając się domyślać tego, co niżej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego