Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
że nawet jej litość niewiele zdoła zmienić moją sytuację.
Wskazała niebieskiego forda. .
- Piękny, prawda? Nie to, co pański gruchot. Ciekawa jestem, z jakiej części Szwajcarii pochodzi właściciel samochodu. Jeśli z tej, gdzie mówią po francusku, to nie będę się z nim mogła porozumieć .
Bo ja znam tylko niemiecki i angielski.
- Zdumiewa mnie pani zainteresowanie cudzoziemcami...
- Może mam zamiar wydać się za mąż za jakiegoś przystojnego cudzoziemca?
- Nie ma co. Wspaniałe ideały - burknąłem. Niespodziewanie chwyciła mnie za łokieć, jednocześnie kładąc swoją stopę tuż za moją nogą. Popchnęła mnie lekko i... już leżałem na trawie koło tarasu.
Któryś z gości roześmiał się głośno
że nawet jej litość niewiele zdoła zmienić moją sytuację.<br>Wskazała niebieskiego forda. .<br>- Piękny, prawda? Nie to, co pański gruchot. Ciekawa jestem, z jakiej części Szwajcarii pochodzi właściciel samochodu. Jeśli z tej, gdzie mówią po francusku, to nie będę się z nim mogła porozumieć &lt;page nr=50&gt;.<br> Bo ja znam tylko niemiecki i angielski.<br>- Zdumiewa mnie pani zainteresowanie cudzoziemcami...<br>- Może mam zamiar wydać się za mąż za jakiegoś przystojnego cudzoziemca?<br>- Nie ma co. Wspaniałe ideały - burknąłem. Niespodziewanie chwyciła mnie za łokieć, jednocześnie kładąc swoją stopę tuż za moją nogą. Popchnęła mnie lekko i... już leżałem na trawie koło tarasu.<br>Któryś z gości roześmiał się głośno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego