Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
zeskrobała do dzieżki na dowód, że młodociany włóczęga, żulik niepoprawny, pozbawiony będzie wieczerzy.
Później zasiedli jak zwykle do modlitwy, pełni gniewu i zaciętości. Pani Linsrumowa położyła sobie na kolanach dyscyplinę. Słysząc najlżejszy nawet szelest, zaciskała palce na "koziej nóżce", a Dziadzia przerywał czytanie świętej książki. Patrzyli surowo w stronę drzwi.
Zegar wybił godzinę dziewiątą, potem dziesiątą. Pani Linsrumowa zawiesiła dyscyplinę z powrotem na ścianie. Dziadzia ukończył czytanie wszystkich pacierzy przeznaczonych na tydzień bieżący. Siedzieli w milczeniu, słuchając łomotu ciem na szybach.
- To już koniec - rzekła w którymś momencie pani Linsrumowa. - Zdrowiem tego nie będziemy przypłacać. Niemłodzi już jesteśmy. Należy nam się
zeskrobała do dzieżki na dowód, że młodociany włóczęga, żulik niepoprawny, pozbawiony będzie wieczerzy.<br>Później zasiedli jak zwykle do modlitwy, pełni gniewu i zaciętości. Pani Linsrumowa położyła sobie na kolanach dyscyplinę. Słysząc najlżejszy nawet szelest, zaciskała palce na "koziej nóżce", a Dziadzia przerywał czytanie świętej książki. Patrzyli surowo w stronę drzwi.<br>Zegar wybił godzinę dziewiątą, potem dziesiątą. Pani Linsrumowa zawiesiła dyscyplinę z powrotem na ścianie. Dziadzia ukończył czytanie wszystkich pacierzy przeznaczonych na tydzień bieżący. Siedzieli w milczeniu, słuchając łomotu ciem na szybach.<br>- To już koniec - rzekła w którymś momencie pani Linsrumowa. - Zdrowiem tego nie będziemy przypłacać. Niemłodzi już jesteśmy. Należy nam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego