Bez sensu to wszystko.<br>- Co bez sensu?<br>- No, cała ta nasza jazda. Tylko do pierwszego pekacu, tylko do pierwszego pexacu - krzyknął nagle przedrzeźniając głos Piekarskiego. -A potem najkrótszą drogą do hotelu i czekać.<br><page nr=51><br>- Ostatecznie taka była umowa - powiedział pilot. - Przecież robimy mu tylko klasę.<br>- Fakt, ale można by coś spróbować. Zrobiliśmy sobie część notatek, pozostałą trasę znam, bo przejechałem. Można by coś zakosić, choćby drugą nagrodę w klasie.<br>- Człowieku, co ty gadasz. Przecież z takimi notatkami jak my mamy, to można najwyżej na wycieczce' nie zabłądzić, ale nie jechać w rajdzie.<br>- Przesadzasz. Można jechać na dojechanie, bez wariowania. I gwarantuję ci, że