Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
wsłuchać się w rozmowę mężczyzn.
Mock słuchał, Smolorz mówił:
- Od dziewiątej do drugiej pańska żona przebywała u Elisabeth Pflüger. Grały. Był u nich stróż kamienicy, niejaki Gurwitsch. Ma u nas papiery. Handluje śniegiem. Kiedyś go przymknąłem. Był pijany. Nie wiem, czy mnie nie rozpoznał. Według niego ta Pflüger to cnotliwa Zuzanna. Nie odwiedzają jej żadni mężczyźni, tylko czasami matka. Od trzeciej do ósmej pani w domu. Grała. Tak minął dzień.
- Nie miałeś chyba czasu, by dowiedzieć się czegoś o baronie von Hagenstahlu.
- Ja nie. Ale mój kuzyn Willy tak. (Mock pogratulował sobie w myślach niegdysiejszego polecenia bezrobotnego górnika Wilhelma Smolorza na
wsłuchać się w rozmowę mężczyzn.<br>Mock słuchał, Smolorz mówił:<br>- Od dziewiątej do drugiej pańska żona przebywała u Elisabeth Pflüger. Grały. Był u nich stróż kamienicy, niejaki Gurwitsch. Ma u nas papiery. Handluje śniegiem. Kiedyś go przymknąłem. Był pijany. Nie wiem, czy mnie nie rozpoznał. Według niego ta Pflüger to cnotliwa Zuzanna. Nie odwiedzają jej żadni mężczyźni, tylko czasami matka. Od trzeciej do ósmej pani w domu. Grała. Tak minął dzień.<br>- Nie miałeś chyba czasu, by dowiedzieć się czegoś o baronie von Hagenstahlu.<br>- Ja nie. Ale mój kuzyn Willy tak. (Mock pogratulował sobie w myślach niegdysiejszego polecenia bezrobotnego górnika Wilhelma Smolorza na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego