Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
pracowni milczał, na skutek wstrząsu straciwszy głos. Wszyscy obecni w pokoju mimo woli spojrzeli na niego, bo wbrew logice i zdrowemu sensowi zabłysła im absurdalna nadzieja. Wyraz spojrzeń nasunął mu na myśl wygłodniałych ludożerców, patrzących na tłustego misjonarza, i obudził w nim podejrzenia, czy przypadkiem już cały zespół nie zwariował. Zwłaszcza że w tym zespole znajdował się przecież Lesio...
- Bardzo mi przykro, nie mam stu tysięcy złotych - odparł na wszelki wypadek bardzo łagodnym i uprzejmym tonem.
Tyłem wycofał się z zagrożonego terenu i u siebie w gabinecie otarł pot z czoła.
W opuszczonym przezeń pokoju czarna magia rozszalała się bez przeszkód.
Połączenie
pracowni milczał, na skutek wstrząsu straciwszy głos. Wszyscy obecni w pokoju mimo woli spojrzeli na niego, bo wbrew logice i zdrowemu sensowi zabłysła im absurdalna nadzieja. Wyraz spojrzeń nasunął mu na myśl wygłodniałych ludożerców, patrzących na tłustego misjonarza, i obudził w nim podejrzenia, czy przypadkiem już cały zespół nie zwariował. Zwłaszcza że w tym zespole znajdował się przecież Lesio...<br>- Bardzo mi przykro, nie mam stu tysięcy złotych - odparł na wszelki wypadek bardzo łagodnym i uprzejmym tonem.<br>Tyłem wycofał się z zagrożonego terenu i u siebie w gabinecie otarł pot z czoła.<br>W opuszczonym przezeń pokoju czarna magia rozszalała się bez przeszkód.<br>Połączenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego