Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
krwi, a nie deklaracji.
- Hitler rozwiązuje problem wzorowo - ponownie wtrącił pułkownik. - Może w przyszłości zastosujemy u nas podobne metody. Osobiście jestem za społeczeństwem jednonarodowym...
- Takie dziewczęta, niemal niewiadomego pochodzenia, nie mają żadnych tradycji rodzinnych, żadnych korzeni, żadnego szacunku dla tradycji. Za kogo ta Iw właściwie się uważa? Za Polkę? Za Żydówkę? Jak ona może żyć, nie wiedząc, kim jest? - pytała mentorskim tonem pani domu.
- To nieprawda. Iw uważa się za tancerkę i jest wspaniałą tancerką - protestował Witek.
- Ach! - Matka ze zniecierpliwieniem machnęła dłonią. - Ta dziewczyna usidliła cię, złapała na zgrabny tyłeczek, a ty dajesz się jej wodzić za nos.
- Czemu jej
krwi, a nie deklaracji.<br> - Hitler rozwiązuje problem wzorowo - ponownie wtrącił pułkownik. - Może w przyszłości zastosujemy u nas podobne metody. Osobiście jestem za społeczeństwem jednonarodowym...<br>- Takie dziewczęta, niemal niewiadomego pochodzenia, nie mają żadnych tradycji rodzinnych, żadnych korzeni, żadnego szacunku dla tradycji. Za kogo ta Iw właściwie się uważa? Za Polkę? Za Żydówkę? Jak ona może żyć, nie wiedząc, kim jest? - pytała mentorskim tonem pani domu.<br>- To nieprawda. Iw uważa się za tancerkę i jest wspaniałą tancerką - protestował Witek.<br>- Ach! - Matka ze zniecierpliwieniem machnęła dłonią. - Ta dziewczyna usidliła cię, złapała na zgrabny tyłeczek, a ty dajesz się jej wodzić za nos.<br>- Czemu jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego