Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
interes. A czy nie Pomyślał pan ani razu, że fakt ten może mieć nieziemską naturę?
Odpowiedziałem rozdrażniony:
- Nie wierzę i nigdy nie uwierzę w świętość biskupa Horzelińskiego.
- A jeżeli Kościół w nią uwierzy, również pan ją odrzuci? spytał.
Nie panowałem już nad sobą. Zapominając o przestrogach ojca, o przepisach taktyki, a nawet o prostej grzeczności, podniesionym głosem rzuciłem: - Ależ to nie miałoby sensu!
- Albo wręcz przeciwnie, głębszy sens, mój synu. Nieraz przecież mądrości, których się nie pojmuje, wydają nam się głupstwem. Pokory, pokory, mój synu. Pokory i woli, dobrej, najlepszej woli, by zrozumieć niezrozumiałości, które musi pan, które winien pan zrozumieć
interes. A czy nie Pomyślał pan ani razu, że fakt ten może mieć nieziemską naturę?<br>Odpowiedziałem rozdrażniony:<br>- Nie wierzę i nigdy nie uwierzę w świętość biskupa Horzelińskiego.<br>- A jeżeli Kościół w nią uwierzy, również pan ją odrzuci? spytał.<br>Nie panowałem już nad sobą. Zapominając o przestrogach ojca, o przepisach taktyki, a nawet o prostej grzeczności, podniesionym głosem rzuciłem: &lt;page nr=135&gt; - Ależ to nie miałoby sensu!<br>- Albo wręcz przeciwnie, głębszy sens, mój synu. Nieraz przecież mądrości, których się nie pojmuje, wydają nam się głupstwem. Pokory, pokory, mój synu. Pokory i woli, dobrej, najlepszej woli, by zrozumieć niezrozumiałości, które musi pan, które winien pan zrozumieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego