nie podlega dyskusji. Sprawa gmatwa się dopiero, gdy - zaopatrzeni w nasze klucze filologiczne - idziemy dalej, do środka Rodziny Hominidae.<br> Nasze klucze filologiczne skrzypią, jęczą i zaprawdę wydaje się często zbiegiem okoliczności raczej, gdy przy pomocy któregoś z nich uda się nam rozewrzeć choć najmniejszy - jeśli mi Państwo pozwolą na metaforę - <orig>abdomen</> wiedzy o <hi rend="spaced">homo</>.<br> Nasza terminologia naukowa, dotycząca tego zwierzęcia, jest zachwaszczona gmatwaniną słów, wymyślonych przez nie samo, a nie przez nas i zaiste czasem zadaję sobie pytanie, czy wiedza nasza o Hominidae nie byłaby doskonalsza, gdybyśmy nie znali metody horyzontalnego pożerania celulozy.<br> Porzućmy więc błędne drogi rozważań, pełnych niedopowiedzeń i