polskiej stronie granicy na razie nie boją się utraty uczniów, ale już wkrótce Czesi mogą się dla nich stać prawdziwą konkurencją.<br>Do tej pory chęć przyjęcia uczniów z &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt; zgłosiły dwie szkoły z czeskiego pogranicza. To oferta kształcenia w zawodzie hotelarza, kelnera, piekarza i masarza-rzeźnika.<br>Po trzyletniej szkole zawodowej absolwenci będą mogli kontynuować naukę w dwuletnim studium kończącym się egzaminem maturalnym. Przygotowano już miejsca w internatach, a dyrekcja &lt;name type="org"&gt;Średniej Szkoły Zawodowej Przemysłu Spożywczego&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Jeseniku&lt;/&gt; deklaruje pomoc w opanowaniu języka czeskiego.<br>Sekretarz powiatu nyskiego &lt;name type="person"&gt;Romuald Kamuda&lt;/&gt; do propozycji Czechów podchodzi z respektem. - Wizytowałem te szkoły. Czesi główny nacisk kładą na