ilość wystaw abstrakcyjnych zniechęca, tak jak ilość wstępów do nich na glansowanym papierze, gdzie wszyscy ci malarze są zachwalani stylem wysoce filozoficznym, gdzie wszyscy są ezoteryczni, magiczni, liturgiczni, mityczni i bezgraniczni. Wszyscy oni piszą o swej "czystości absolutnej", "ostateczności idealnej" i "akcie czystym", a jeden z krytyków i czołowych malarzy abstrakcjonizmu pisze we wstępie do wystawy w jednej z najgłośniejszych moderne galerii (Stadler, na rue de Seine) o panthéisme hypercomplexe o inductance du sacrifice, o densité aristocrate, colipyle redoutable, structure postcantorienne et contenu post-Nietzscheen - to wszystko cechuje jakoby Człowieka Współczesnego. I proszę nie myśleć, że ja to wymyślam, te wszystkie