maturalnym, na przykład, w liceum, czy prooreintacyjnym gimnazjum przedstawiciele władz oświatowych nie będą mogli się całkowicie z uczniami dogadać, bo ci będą się uczyć według indywidualnych, często obliczonych, właśnie, na zewnętrzną atrakcyjność, lub zupełnie źle przygotowanych programów, a przedstawiciele władz będą mieć w głowie tylko sformułowane bardzo luźno i bardzo abstrakcyjnie minimum programowe, tak zwane określone przez ministerstwo edukacji, i w tej, w tej sytuacji okaże się, że wszystkich trzeba byłoby obciąć, do tego oczywiście nie dojdzie, bo nie mielibyśmy w ogóle ludzi wykształconych, i wszystko to się przeobrazi w farsę.</><br><who3> - Panie profesorze.</><br><who8> - To aż tak nie będzie, w Wielkiej Brytanii