Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
przydawały się.
Podstawowy materiał do pracy doktorskiej przywiozłem do Polski pod tapicerką drzwi mojego trabanta.
Jakaż radość, kiedy usłyszałem na granicy: "Można jechać!".
Proceder ten zna każdy, kto w tamtych czasach zajmował się na serio literaturą.
W ostatnich latach istnienia systemu nie wymagał on już jakiejś specjalnej odwagi, był zaledwie absurdalną uciążliwością, więc nie o apoteozę "przemytników" tu chodzi, tylko o opis pewnego stanu literatury, którego wyróżnikiem znaczącym było istnienie granicy.
Literatura w minionym okresie rozwijała się w obrębie pewnych jednostek o naturze na poły przestrzennej, na poły politycznej.
Te obszary, jakkolwiek ciasne, były wewnątrz zupełnie nieźle zagospodarowane.
Pierwszy obieg, drugi
przydawały się.<br>Podstawowy materiał do pracy doktorskiej przywiozłem do Polski pod tapicerką drzwi mojego trabanta.<br>Jakaż radość, kiedy usłyszałem na granicy: "Można jechać!".<br>Proceder ten zna każdy, kto w tamtych czasach zajmował się na serio literaturą.<br>W ostatnich latach istnienia systemu nie wymagał on już jakiejś specjalnej odwagi, był zaledwie absurdalną uciążliwością, więc nie o apoteozę "przemytników" tu chodzi, tylko o opis pewnego stanu literatury, którego wyróżnikiem znaczącym było istnienie granicy.<br>Literatura w minionym okresie rozwijała się w obrębie pewnych jednostek o naturze na poły przestrzennej, na poły politycznej.<br>Te obszary, jakkolwiek ciasne, były wewnątrz zupełnie nieźle zagospodarowane.<br>Pierwszy obieg, drugi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego