Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Westchnąwszy coś w rodzaju: "Żadna praca nie hańbi" - ruszył do środka.
X
Wiosna wybuchła jakoś nagle, jakby miejskie drzewka w powszechnym przerażeniu zdały sobie sprawę, że nie wiadomo, czy dotrwają jutra, jakby zaczęły z dnia na dzień łapczywie żyć. Po lekturze katyńskich relacji podnosiłeś, człowieku, pełne trupiej mazi oczy i absurdalna, hałaśliwa zieleń aż bolała. Przerażający ludzki świat nie miał nad nią żadnej władzy.
Od jesieni na murach trwała potyczka. Napis: "PPR" - przerabiano na: "
P-łatne P-achołki R-osji". Teraz, po Katyniu, zazieleniły się na murach wąskie paski z takim właśnie nadrukiem. Dwie litery P, potem R tworzyły z daleka
Westchnąwszy coś w rodzaju: "Żadna praca nie hańbi" - ruszył do środka.<br>&lt;tit&gt;X&lt;/&gt;<br>Wiosna wybuchła jakoś nagle, jakby miejskie drzewka w powszechnym przerażeniu zdały sobie sprawę, że nie wiadomo, czy dotrwają jutra, jakby zaczęły z dnia na dzień łapczywie żyć. Po lekturze katyńskich relacji podnosiłeś, człowieku, pełne trupiej mazi oczy i absurdalna, hałaśliwa zieleń aż bolała. Przerażający ludzki świat nie miał nad nią żadnej władzy.<br>Od jesieni na murach trwała potyczka. Napis: "PPR" - przerabiano na: "<br>P-łatne P-achołki R-osji". Teraz, po Katyniu, zazieleniły się na murach wąskie paski z takim właśnie nadrukiem. Dwie litery P, potem R tworzyły z daleka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego