Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
każdym razie było ważne. Trzeba się iść umyć i ogolić, przemokły mi pantofle od tej niemieckiej rannej rosy.
Koło okna przy schodach, naprzeciwko pokoju, gdzie sypiają żołnierze roztaczający nad nami opiekę, mały Syd Dumbton czyści wysokie buty.
Opiekę nad nami dzieli wojsko z policją: żołnierze się zajmują wyżywieniem nas i administracją, policja porządkiem, czyli wściubianiem nosa we wszystko. Zwierzchnikiem władzy wojskowej jest zahlmeister, policyjnej - leutnant, gruby i łysy, o dyktatorskich manierach. Opieka rozdzielona jest ściśle. Sądzę, że jeżeli pewnego dnia zechce mi się uciec, będę mógł przejść spokojnie przez drzwi koło żołnierza; nawet się za mną nie obejrzy. Nie można nie
każdym razie było ważne. Trzeba się iść umyć i ogolić, przemokły mi pantofle od tej niemieckiej rannej rosy.<br>Koło okna przy schodach, naprzeciwko pokoju, gdzie sypiają żołnierze roztaczający nad nami opiekę, mały Syd Dumbton czyści wysokie buty.<br>Opiekę nad nami dzieli wojsko z policją: żołnierze się zajmują wyżywieniem nas i administracją, policja porządkiem, czyli wściubianiem nosa we wszystko. Zwierzchnikiem władzy wojskowej jest zahlmeister, policyjnej - leutnant, gruby i łysy, o dyktatorskich manierach. Opieka rozdzielona jest ściśle. Sądzę, że jeżeli pewnego dnia zechce mi się uciec, będę mógł przejść spokojnie przez drzwi koło żołnierza; nawet się za mną nie obejrzy. Nie można nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego