a to na scenie tańczą zespoły kół gospodyń wiejskich. A potem, w tym samym miejscu, córka Jana Wewióra, tutejszego rzeźbiarza, sprosiła gości i na oczach całej wsi przyjęła oświadczyny. Powstał też klub Ałaks, gdzie się promuje lokalne talenty - jeden już się udało wypromować tak, że zdał na studia do szkoły aktorskiej.<br>Teatr utrzymuje się dzięki sprzedaży chleba ze smalcem w antraktach. Początkowo własnej produkcji Brzeziny, dziś dostarczanego ze wsi przez gospodynie. Wyręczają go, bo uznały, że trudno być jednocześnie aktorem, reżyserem, dźwiękowcem oraz bufetowym.<br><br>- Z początku, gdy się tu sprowadziłem, ludzie mieli mnie za wariata właśnie z powodu stodoły - opowiada Stach