Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
będą określać życie polskie, a nie ta ciemnota, gdzieś na zapadłej prowincji ". Za tę wypowiedź W. chciałby skazać Bartoszewskiego na banicję publiczną. Tak się złożyło, że tuż po wypowiedzi Bartoszewskiego ludzie p. Wrzodaka publicznie głosili hasła antysemickie i posługiwali się znamiennym wołaniem "do gazu". Bartoszewski nie okazał się całkowitym prorokiem, albowiem Ursus jest prowincją, lecz nie "zapadłą". Najciekawsze jednak, że kolega polityczny (i chyba sympatyk) p. Wrzodaka, p. Andrzej Smirnow, skądinąd doktor inżynier, powiedział (w "Śniadaniu z radiem Z" 21 V), że "okrzyk "do gazu" traktował jako żart". M. Turski Grzegorz W. Kołodko Krok po kroku, rok po roku Z niechęcią
będą określać życie polskie, a nie ta ciemnota, gdzieś na zapadłej prowincji ". Za tę wypowiedź W. chciałby skazać Bartoszewskiego na banicję publiczną. Tak się złożyło, że tuż po wypowiedzi Bartoszewskiego ludzie p. Wrzodaka publicznie głosili hasła antysemickie i posługiwali się znamiennym wołaniem "do gazu". Bartoszewski nie okazał się całkowitym prorokiem, albowiem Ursus jest prowincją, lecz nie "zapadłą". Najciekawsze jednak, że kolega polityczny (i chyba sympatyk) p. Wrzodaka, p. Andrzej Smirnow, skądinąd doktor inżynier, powiedział (w "Śniadaniu z radiem Z" 21 V), że "okrzyk "do gazu" traktował jako żart". M. Turski Grzegorz W. Kołodko Krok po kroku, rok po roku Z niechęcią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego