dla złotych rybek, robaki dla rybaków, psy wszystkich <orig>gatonków</> i fasonów, i temuż podobnież. Mówiło się w Warszawie, że gdyby ktoś zapragnął kupić na Kercelaku nawet <orig>żyrafe</> czy bengalskiego tygrysa, usłużni kupcy miejscowi dostarczyliby mu ich - po cenach przedmiotów używanych - z ogrodu zoologicznego.<br>Na nieboszczyku Kiercelaku, po którym już dziś ani śladu, Wiech nasłuchał się warszawskiej gwary, tam własnoręcznie podpatrzył wiele postaci, aby na ich podobieństwo stworzyć bohaterów swoich felietonów: Walerego Wątróbkę z żoną Gienią, szwagra Piekutoszczaka, pana Teosia Piecyka i wielu, wielu innych.<br><br><tit>GOLONECZKA Z BIGOSEM I HANDEL CUKIERKAMI</><br><br>Ojciec Wiecha, zamożny wytwórca wędlin (!), sfinansował "niekulinarne" przedsięwzięcie syna: otwarcie własnego