Zdarza się, że i ja mam swoje sprawy. <br>- Złośliwość? <br>- Nie. <br>I nagle zaczęła beczeć. <br>Nie cierpię, kiedy dziewczyna płacze, bo nawet najładniejsza robi się wtedy brzydka: wykrzywione usta, nos czerwony... Czego ona ryczy? O co jej chodzi? Trudno się porozumieć. <br><br>- Odejdź. Nie chcę nikogo. Chcę być sama. <br>Sto razy z anielską cierpliwością pytam, co się stało. Wreszcie oświadcza, że nic się nie stało, że po prostu "skończyło się". <br>- Co się skończyło? <br>- Wszystko. <br>- Oszalałaś? <br>- Wszystko. <br>- Nie wierzę! <br>Kłamie, że mnie już nie kocha, mówi, że ja muszę grać i że niby ona mnie denerwuje. Pewnie, że denerwuje. Ale to jeszcze nie powód