na początku lat 90., w atmosferze demokratycznej euforii, pojawiło się nawet żądanie rehabilitacji samego Własowa. Ale nie jako lidera antystalinowskiego ruchu, tylko jako... radzieckiego szpiega, który na rozkaz Kremla przeszedł na niemiecką stronę. Wbrew pozorom sąd w Moskwie potraktował sprawę poważnie, ale wniosek o rehabilitację odrzucił. Zgodził się jedynie, by anulować oskarżenie o "antyradziecką propagandę", uznając, że to, co Własow mówił o stalinowskim reżimie, nie było żadną propagandą, tylko prawdą. <br>- To trzeba tylko głośno powiedzieć: oni walczyli o lepszą przyszłość swojej ojczyzny - mówi historyk Aleksander Oskorkow. Ale nawet on nie odważa się zrobić tego publicznie. Legenda wielkiej wojny ojczyźnianej, w której