Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
w każdym. Prawie zawsze był komplet. Na innych oddziałach stały puste łóżka - ale u nich prawie nigdy. Zawsze było pełno "wszelkiego rodzaju bab z nienormalnymi głowami", jak myślała z umiarkowaną złością Maria Rosa. Nie, nie można

powiedzieć: była nawet dumna z tego, że pracowała na neurochirurgii. Jej oddział to była arystokracja szpitala.
Czasem któraś z chorych, już rekonwalescentek, dotrzymywała jej towarzystwa, ale rzadko. Dr Rowland trzymał krótko swój oddział i uważał, że w nocy chore mają spać, a pielęgniarki czuwać.
W imbryku szumiała woda: jeszcze ostatnia mate z Rodriguezową - i trzeba jechać. Żeby nie zapomnieć ciasta, bo akurat na nią wypadało
w każdym. Prawie zawsze był komplet. Na innych oddziałach stały puste łóżka - ale u nich prawie nigdy. Zawsze było pełno "wszelkiego rodzaju bab z nienormalnymi głowami", jak myślała z umiarkowaną złością Maria Rosa. Nie, nie można<br><br>&lt;page nr=122&gt; powiedzieć: była nawet dumna z tego, że pracowała na neurochirurgii. Jej oddział to była arystokracja szpitala.<br>Czasem któraś z chorych, już rekonwalescentek, dotrzymywała jej towarzystwa, ale rzadko. Dr Rowland trzymał krótko swój oddział i uważał, że w nocy chore mają spać, a pielęgniarki czuwać.<br>W imbryku szumiała woda: jeszcze ostatnia mate z Rodriguezową - i trzeba jechać. Żeby nie zapomnieć ciasta, bo akurat na nią wypadało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego