Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
to jest gierkówka, żeby z niej korzystać, a nie wlec się jednopasmówką przez Kielce, Radom. Jechali o świcie. Lekka mżawka, na polach leżały jeszcze płaty śniegu. Kierowca powiedział, że może spokojnie spać.
Obudziła się na wiadukcie kolejowym niedaleko Dąbrowy Górniczej, gdy samochód obijał się o dwa inne, tańczące na zmrożonym asfalcie. Zatrzymał się uderzając w barierkę, tylko przednia jego część zawisła nad torami i trakcją elektryczną. Kierowca wydostał ją tylnymi drzwiami, z pokrwawioną twarzą. Zeszli do budki dróżnika. Rozmownego zresztą: O, państwo z wypadku, u nas to prawie codziennie są wypadki! Wczoraj był, i w tamtym tygodniu! Pani wymiotuje, no tak
to jest gierkówka, żeby z niej korzystać, a nie wlec się jednopasmówką przez Kielce, Radom. Jechali o świcie. Lekka mżawka, na polach leżały jeszcze płaty śniegu. Kierowca powiedział, że może spokojnie spać.<br> Obudziła się na wiadukcie kolejowym niedaleko Dąbrowy Górniczej, gdy samochód obijał się o dwa inne, tańczące na zmrożonym asfalcie. Zatrzymał się uderzając w barierkę, tylko przednia jego część zawisła nad torami i trakcją elektryczną. Kierowca wydostał ją tylnymi drzwiami, z pokrwawioną twarzą. Zeszli do budki dróżnika. Rozmownego zresztą: O, państwo z wypadku, u nas to prawie codziennie są wypadki! Wczoraj był, i w tamtym tygodniu! Pani wymiotuje, no tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego