właściciel czternastu wielkich dzienników w New Yorku, Bostonie i Filadelfii, zatrzymał się w Paryżu w przejeździe, zdążając starym zwyczajem na letnie miesiące do Biarritz. W czasie tego kilkudniowego pobytu zastała go w Paryżu dżuma.<br>Wszelkie próby wydostania się z zadżumionego miasta spełzły na niczym. Nie pomogły powaga nazwiska, olbrzymie stosunki, astronomiczne czeki. Strach przed zarazą zatarł granice społeczne, potargał nierozerwalną pajęczynę najniezawodniejszych znajomości, otoczył Paryż szczelnym, wyrosłym przez jedną noc, nieprzebytym murem.<br>Po dwóch tygodniach bezowocnych zabiegów mister Dawid zmuszony był dać za wygraną.<br>Jak wszyscy gracze giełdowi, mister Dawid Lingslay był fatalistą i przekonawszy się o bezskuteczności wszystkich usiłowań, sam