Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
No i dopiero dziś mi mówisz! Zatkać albo wezwać majstrów, jak sam nie potrafisz!
Nawet nie "niech Florek", ale po prostu per ty; taki sposób zwracania się do służby znałem tylko z książek; w moim kręgu nikt wtedy służby nie miał, najwyżej jakąś babinę przychodzącą sprzątać i traktowaną z najwyższą atencją. Tak jak nikt - dotarło do mnie, jakbym zbudził się ze snu - nie miał chyba pistoletu; patrzę na pistolet w dłoni Orłowskiego, aż on spostrzega moje zainteresowanie, więc nim schowa, wyjaśnia, że to parabellum, dobra niemiecka robota, ma go od lat, ułożył się w dłoni, odrzutu prawie nie czuć.
Milena znów
No i dopiero dziś mi mówisz! Zatkać albo wezwać majstrów, jak sam nie potrafisz!<br>Nawet nie "niech Florek", ale po prostu per ty; taki sposób zwracania się do służby znałem tylko z książek; w moim kręgu nikt wtedy służby nie miał, najwyżej jakąś babinę przychodzącą sprzątać i traktowaną z najwyższą atencją. Tak jak nikt - dotarło do mnie, jakbym zbudził się ze snu - nie miał chyba pistoletu; patrzę na pistolet w dłoni Orłowskiego, aż on spostrzega moje zainteresowanie, więc nim schowa, wyjaśnia, że to parabellum, dobra niemiecka robota, ma go od lat, ułożył się w dłoni, odrzutu prawie nie czuć.<br>Milena znów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego