Co to oznacza? Że płacić będą podwójnie: honoraria za zrealizowanie filmu, a następnie - tantiemy za utrwalanie i emitowanie wyprodukowanego przez siebie filmu. Mało tego. Jak pisała swego czasu Anna Opalska "pozostawienie autorom poszczególnych wkładów (twórczych, do filmu - P.S.) praw do dysponowania stworzonymi przez nich dziełami może sparaliżować eksploatację utworu audiowizualnego jako całości".<br>W krajach zachodnich prawa autorskie rozszerzane są stopniowo, na drodze żmudnych negocjacji wszystkich zainteresowanych stron. Polska postanowiła tę drogę przebyć jednym skokiem, bez wysłuchania choćby racji tych, którym przyjdzie płacić. Zafundowaliśmy sobie ustawę dalece przekraczającą standardy Unii Europejskiej. Bogatych krajów na takie rozwiązania na razie nie stać. Nas