praw.<br><br>Na papierze wszystko wygląda doskonale. Czytam uważnie trzy umowy zwane republikańskimi, zawarte we wrześniu 1944 r. w Lublinie pomiędzy PKWN (podpis Osóbki-Morawskiego) i republikami radzieckimi: Białorusią, Litwą i Ukrainą (tu ciekawostka, podpis Chruszczowa), obiecujące przesiedleńcom złote góry. Wprawdzie musieli wszystko zostawić, oczywiście ziemię i domy, ale także kosztowności, auta, motocykle, meble, złoto i kamienie szlachetne, za to wszystko miało być spisane, wartość oszacowana, cytuję, "według oceny ubezpieczeniowej" i zwrócona na miejscu przesiedlenia. Jak to było naprawdę? Po pierwsze, nie było już wielkich fortun ani majątków. <orig>Pomieszczików</>, czyli obszarników, kamieniczników Rosjanie dawno wywłaszczyli. Ewakuacja powojenna była - według umów - dobrowolna, ale