Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
osadzonej głęboko w żywopłotach i gęstwinie drzew.
- Ty pewna jesteś, że to tędy?
- Niezupełnie, ale chyba tak.
W dwadzieścia minut byli już na miejscu. Julian zastopował ostro na zgrzytającym żwirze przed frontem Fordham Manor, okazałego dworu elżbietańskiego. Na ganku stała już lady Amelia Irena Dacre-Pelham, i kiedy wysiedli z auta, wykrzyknęła:
- Witajcie! Obawiałam się już, że się spóźnicie.
Olibisi przylgnęła na chwilę w uścisku do Amelii, odskoczyła zgrabnie w bok i wskazując swego kompana, powiedziała:
- A to jest Julian Abercrombie z Oxfordu. Poznaliśmy się tam niedawno, po moim występie na przyjęciu, po moim występie... zaraz, gdzie to było?
- W bibliotece
osadzonej głęboko w żywopłotach i gęstwinie drzew.<br>- Ty pewna jesteś, że to tędy?<br>- Niezupełnie, ale chyba tak.<br>W dwadzieścia minut byli już na miejscu. Julian zastopował ostro na zgrzytającym żwirze przed frontem Fordham Manor, okazałego dworu elżbietańskiego. Na ganku stała już lady Amelia Irena Dacre-Pelham, i kiedy wysiedli z auta, wykrzyknęła:<br>- Witajcie! Obawiałam się już, że się spóźnicie.<br>Olibisi przylgnęła na chwilę w uścisku do Amelii, odskoczyła zgrabnie w bok i wskazując swego kompana, powiedziała:<br>- A to jest Julian Abercrombie z Oxfordu. Poznaliśmy się tam niedawno, po moim występie na przyjęciu, po moim występie... zaraz, gdzie to było?<br>- W bibliotece
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego