wojny, ośrodek, który zaczynał się koło niego krystalizować, być może, nabrałby z czasem cech określonego kierunku poetyckiego, tym bardziej, że do liryków dołączyli młodzi, obiecujący krytycy.<br>Sam Czechowicz miewał często złudzenia. Najmocniej poczuł się w roku 1934. Wyszedł wtedy tom "W błyskawicy", który ostatecznie utwierdził niewątpliwe przewodnictwo w poezji zwanej awangardową; miał poważne wpływy w "Pionie" i "Drodze", zamierzał wydawać własne pismo. Doskonała sytuacja finansowa dała mu po raz pierwszy całkowitą niezależność i pewność siebie. "Mimo woli - pisał do Czernika - przez agresywność charakteru, osiedlenie się w Warszawie, zacząłem przewodzić awangardzie. Montuję teraz pismo literackie, miesięcznik typu "Drogi", tylko ściśle literacki. Poganiam