nim popędziła zażarta pogoń, której awangardę stanowili maszynista z pomocnikiem, a straż tylną konduktor i kierownik pociągu.<br>Obaj, wyrwani z błogiego snu, w jaki zapadali od stacji do stacji, dopiero teraz wyszli zobaczyć, co się dzieje.<br>Niewielka, acz dość rozciągnięta grupa pracowników PKP pokonywała przestrzeń, wpatrzona w sypiącą iskrami czołówkę, aż nagle prowadzący pościg maszynista zatrzymał się, jakby wrósł w ziemię. Ujrzał coś, co przerosło widoki poprzednie! Lecącemu przed nim facetowi bezgłośnie odpadł imponujący garb i potoczył się w mroczne zarośla.<br>Pomocnik maszynisty wydał zdławiony okrzyk i znieruchomiał obok swego pryncypała, obok niego zaś zwolnili kroku kierownik pociągu i konduktor, próżno usiłujący