za co, gdyby nie Iwan. Ten wie. Matematyk. Matematykę wykładał w płockim gimnazjum za cara, potem na wojnę go wzięli. Z rewolucji wyskoczył bardzo poparzony i tu się zadekował, w tym kantorku przy księgowości...<br>Płacą mu czterysta złotych. Ożenił się z krawcową, ma domek i astmę - czy to źle takiemu "azylowi" w Polsce? Ten wygadany, o wyłupiastych oczach, co pierwszy ich<br>zaczepił (wiedzieli już, że nazywa się Korbal, bo gdy ojciec wspomniał o noclegu w Górnym Szpetalu, majątku pana Rutkowskiego, zawołał: "A, to moje strony! Korbal jestem, z fornalów pana Rutkowskiego. Ale dawno już od tego łobuza odszedłem... "), otóż ten rozchełstany