o to, że parę osób będzie głodnych, ale niemiecka konstrukcja jego łba nie może w żaden sposób zasymilować faktu, że miało zostać nakarmionych trzysta osób, a zostało tylko dwieście dwadzieścia. Prawdopodobnie ma zawrót głowy i latają mu czerwone płatki przed oczami. Rzeczywistość wydaje mu się złudą i sądzi, że Niemcy, ba, cały świat zawali się za chwilę, aby pogrzebać pod gruzami i zniszczyć pamięć tak przeraźliwego niedoliczenia. Kto wie nawet, czy nie traci wiary w Boga. Wszystko gotuje się w nim do straszliwego krzyku, sygnału alarmowego, że został naruszony naturalny porządek świata. On będzie musiał krzyczeć, tak jak krzyczy przez sen