1921 roku, gdy bój toczył się na ulicach miasta, szturmowała port w Koźlu, wiwatowała w Kędzierzynie na zdobycznych lokomotywach.<br><br>Matka sprawiła, że Gałeczkowie są razem. W 1961 r. wynajęła pokój Józefie. Drobna dziewczyna spod Żywca spodobała się Gerardowi i wkrótce została jego żoną.<br><br>Na początku każdego nowego życia było słowo... babci. Brała wnuka za wnukiem, jak jabłka z przewróconego kosza, i nadawała imiona. Niańczyła gromadkę; plotła dziewczynkom warkoczyki, chłopców wiodła "na kolej", cierpliwie uczyła po śląsku, a gdy podrastali, odprowadzała do szkoły.<br><br>Dzięki pomocy teściowej, Józefa mogła iść do pracy. Odprawiała pociągi na peronie drugim. 10 lat temu zaczęła mieć kłopoty