Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
1921 roku, gdy bój toczył się na ulicach miasta, szturmowała port w Koźlu, wiwatowała w Kędzierzynie na zdobycznych lokomotywach.

Matka sprawiła, że Gałeczkowie są razem. W 1961 r. wynajęła pokój Józefie. Drobna dziewczyna spod Żywca spodobała się Gerardowi i wkrótce została jego żoną.

Na początku każdego nowego życia było słowo... babci. Brała wnuka za wnukiem, jak jabłka z przewróconego kosza, i nadawała imiona. Niańczyła gromadkę; plotła dziewczynkom warkoczyki, chłopców wiodła "na kolej", cierpliwie uczyła po śląsku, a gdy podrastali, odprowadzała do szkoły.

Dzięki pomocy teściowej, Józefa mogła iść do pracy. Odprawiała pociągi na peronie drugim. 10 lat temu zaczęła mieć kłopoty
1921 roku, gdy bój toczył się na ulicach miasta, szturmowała port w Koźlu, wiwatowała w Kędzierzynie na zdobycznych lokomotywach.<br><br>Matka sprawiła, że Gałeczkowie są razem. W 1961 r. wynajęła pokój Józefie. Drobna dziewczyna spod Żywca spodobała się Gerardowi i wkrótce została jego żoną.<br><br>Na początku każdego nowego życia było słowo... babci. Brała wnuka za wnukiem, jak jabłka z przewróconego kosza, i nadawała imiona. Niańczyła gromadkę; plotła dziewczynkom warkoczyki, chłopców wiodła "na kolej", cierpliwie uczyła po śląsku, a gdy podrastali, odprowadzała do szkoły.<br><br>Dzięki pomocy teściowej, Józefa mogła iść do pracy. Odprawiała pociągi na peronie drugim. 10 lat temu zaczęła mieć kłopoty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego