Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
mnie jasne, za co on buduje tę daczę. Poszłam raz, patrzę, całe ściany z boazerii. U nas to było strasznie drogie. A kuchnia w czarne kafelki, droższa niż całe moje mieszkanie. Raz w czasie nocnego dyżuru coś mnie tknęło, żeby pojechać do domu. To było latem, synowie na wakacjach u babci. Otwieram po cichu, patrzę, śpi - z moją znajomą, Galą. Jej ojciec był kierownikiem w przedsiębiorstwie budowlanym, stąd te boazerie i kafle. Zabieraj się! - zawołałam. Zabrał się, ze wszystkim, nawet jednej pary butów nie zostawił. A moi chłopcy dorastali i te buty bardzo by im się przydały. Widziałam kiedyś jego trudową
mnie jasne, za co on buduje tę daczę. Poszłam raz, patrzę, całe ściany z boazerii. U nas to było strasznie drogie. A kuchnia w czarne kafelki, droższa niż całe moje mieszkanie. Raz w czasie nocnego dyżuru coś mnie tknęło, żeby pojechać do domu. To było latem, synowie na wakacjach u babci. Otwieram po cichu, patrzę, śpi - z moją znajomą, Galą. Jej ojciec był kierownikiem w przedsiębiorstwie budowlanym, stąd te boazerie i kafle. Zabieraj się! - zawołałam. Zabrał się, ze wszystkim, nawet jednej pary butów nie zostawił. A moi chłopcy dorastali i te buty bardzo by im się przydały. Widziałam kiedyś jego trudową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego