Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
burdy. Żona dochowywała mu wierności, ale on nie wierzył w jej zapewnienia i - o dziwo - z upływem lat awanturował się coraz częściej i coraz bardziej dokuczliwie. Gdy za którymś kolejnym razem posunął się do rękoczynu, Danuta powiedziała "dość" i odeszła. Zamieszkała u swojej matki, co miało głównie tę zaletę, że babcia chętnie opiekowała się wnukami, gdy ich matka musiała iść do pracy lub gdy chciała wygospodarować trochę czasu wyłącznie dla siebie. Niestety, ułatwiło to Danucie nawiązanie romansu - pierwszego i chyba ostatniego w życiu, jeśli można wierzyć jej obecnym zapewnieniom. A zdaje się, że można, biorąc pod uwagę konsekwencje tego zdarzenia...
Od
burdy. Żona dochowywała mu wierności, ale on nie wierzył w jej zapewnienia i - o dziwo - z upływem lat awanturował się coraz częściej i coraz bardziej dokuczliwie. Gdy za którymś kolejnym razem posunął się do rękoczynu, Danuta powiedziała "dość" i odeszła. Zamieszkała u swojej matki, co miało głównie tę zaletę, że babcia chętnie opiekowała się wnukami, gdy ich matka musiała iść do pracy lub gdy chciała wygospodarować trochę czasu wyłącznie dla siebie. Niestety, ułatwiło to Danucie nawiązanie romansu - pierwszego i chyba ostatniego w życiu, jeśli można wierzyć jej obecnym zapewnieniom. A zdaje się, że można, biorąc pod uwagę konsekwencje tego zdarzenia...<br>Od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego