Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
szczerym uśmiechu, mocnej szczęce i garbatym nosie.
- Kto to? - spytał Konrad, mimo woli uśmiechając się do wizerunku młodego zucha.
- Józef Jedwabiński. Dziadek Orelki. - Babcia wygładziła palcem zdjęcie, które było zupełnie gładkie.
- Nigdy go nie widziałam. Jaki miły! - zauważyła Aurelia.
- Niemcy go zabrali na roboty. I już nie wrócił - powiedziała spokojnie babcia. - Nigdy się nawet nie dowiedział, że ma syna.
Przewróciła powoli kartkę.
- O, popatrz - powiedziała. - Tu jest nareszcie twój tata. Pierwsze zdjęcie w życiu zrobili mu w ochronce, na choince noworocznej. Popatrz, jaki mizerny, bidula. Dopiero wstał po wietrznej ospie.
Przyszły docent Jedwabiński, przyszły ojciec Aurelii, siedział przy długim stole, pośród
szczerym uśmiechu, mocnej szczęce i garbatym nosie.<br>- Kto to? - spytał Konrad, mimo woli uśmiechając się do wizerunku młodego zucha.<br>- Józef Jedwabiński. Dziadek Orelki. - Babcia wygładziła palcem zdjęcie, które było zupełnie gładkie.<br>- Nigdy go nie widziałam. Jaki miły! - zauważyła Aurelia.<br>- Niemcy go zabrali na roboty. I już nie wrócił - powiedziała spokojnie babcia. - Nigdy się nawet nie dowiedział, że ma syna.<br>Przewróciła powoli kartkę.<br>- O, popatrz - powiedziała. - Tu jest nareszcie twój tata. Pierwsze zdjęcie w życiu zrobili mu w ochronce, na choince noworocznej. Popatrz, jaki mizerny, bidula. Dopiero wstał po wietrznej ospie.<br>Przyszły docent Jedwabiński, przyszły ojciec Aurelii, siedział przy długim stole, pośród
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego