jej dzieci. Było ono z kolei częścią składową większej jednostki, zwanej <orig>obwaczira</>, obejmującej wszystkich potomków matrony: dzieci, wnuki, prawnuki. Ta forma organizacji plemiennej przez długi czas była niezrozumiała dla białych. No bo jakże - członkowie jednej rodziny znajdowali się w różnych <orig>obwaczira</>? Żona, jej dzieci, bracia, siostry w <orig>obwaczira</> własnej matki, babki lub prababki, a mąż wraz ze swoim rodzeństwem - w jednostce zarządzanej przez najstarszą kobietę, od której pochodzili. Ojciec nie był więc złączony ze swoimi dziećmi, które wołały "tata" na braci swej matki, on z kolei "synami" nazywał swych siostrzeńców i bratanków. System ten nie miał również nic wspólnego z wioskami