prawda!<br>- Pojedzie każdy, juści - wołano zewsząd.<br>Lecz Kazimierz wyczekawszy, aż gwar ucichnął, dalej jął rzecz rozwijać - Trzeba jeszcze, kochani ludzie, abyście uradzili nad ową petycją... Już ja myślałem o niej - - Muszą być najpierw opisane krzywdy i szkody, jakie kto kiedy ucierpiał od dworu... Nie pominę ja żadnej, bom na nie baczył pilnie i spisywał, dawniej i teraz - - Ale to nie wszystko... Pewno nie wiecie, że z nowym rokiem, co przyjdzie, upływa termin kontraktu, przez rząd z panem Czartkowskim uczynionego względem dzierżawy wsi naszej... Dowiedziałem się, że pan Czartkowski zamyśla teraz starać się o kupno wioski... że to niby w przeszłym roku